I szukaj wiatru w polu…
Niespodziewana utrata bagażu. Jeśli nie na lotnisku, to najłatwiej bagaż zgubić… w hotelu. A w zasadzie nie tyle zgubić – co sam zniknąć ;-)) Wieczorny powrót do hotelu po pierwszym dniu spotkania obfitował we wrażenia – brakowało mojej walizki! Początkowo nie zauważyłam braku, dopiero chęć przebrania się na wieczorne wyjście wzbudziła moją podejrzliwość. Pomyślałam jednak – ambitna Pani sprzątająca przeniosła moją (przypomnijmy 30 kilogramową) walizeczkę do szafy… Ale to był chybiony strzał. Po chwili szukania, już wraz z Moniką, udałyśmy się do recepcji celem wyjaśnienia sprawy. Pani potwierdziła przeniesienie bagaży z 502 (mojego pokoju) do innego pokoju na prośbę gościa hotelowego, któremu przypadł pokój tuż nad stacją autobusową (oczywiście nie był to mój pokój… ) i powiedziała, że bagaż znajduje się najprawdopodobniej w pokoju 538. W związku z tym udałyśmy się do pokoju 538, ale nie było tam ani mojego bagażu ani tym bardziej ;-) bagażu gościa obecnie tam mieszkającego… Po drodze minęłyśmy bagażowego, który odnalazł zaginiony bagaż Pana z 538 ;-)) Nie zmienia to jednak faktu, że mojego bagażu jak nie było tak nie ma – a co najciekawsze obsłudze hotelu skończyły się pomysły, gdzie może on być… Poproszono mnie jednak o poczekanie na wyjaśnienie sprawy w pokoju, ale… karta otwierająca drzwi niestety przestała działać! W związku z tym czekała mnie kolejna wizyta w recepcji (gdzie Pani bijąc się w pierś bardzo przepraszała za nieprzyjemności, które spotkały mnie w ich, czterogwiazdkowym bądź co bądź, hotelu). A że czekanie nie jest moja najmocniejszą stroną – po przeanalizowaniu już wszystkie wariantów odzyskania rzeczy z bagażu / nadesłania nowych z Polski / odkupienia / pozwania hotelu / skorzystania z ubezpieczenia – po 30 minutach rozległo się pukanie do drzwi, w których stanęło dwóch chłopaków z czerwonymi wypiekami na twarzach (bynajmniej nie z powodu wstydu ;-) ) niosących mój 30-sto kilogramowy dobytek ;-)) Cóż za radość!
A oto i hotel, w którym podróżnego czekają niezapomniane wrażenia ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz